Jeszcze dziś rano w poście bardzo chciałam, aby Tusia nauczyła się jak najszybciej spać w żłobku.
I tadam!!!
Dziś zasnęła - z małą pomocą opiekunek, ale jednak. I spała prawie 2 godziny :)
Panie dla Tusi specjalnie rozkładają łóżeczko, bo inne dzieci już potrafią spać na materacykach. Mam nadzieję, że tak już będzie, że nie był to tylko dzisiejszy wybryk.
O ile przyjemniejsze było dzisiejsze popołudnie, gdzie nie trzeba było kombinować aby nie zasnęła.
W sumie to może nie aż tak miłe bo Tusia od jakiś 2 tygodni cały czas piszczy, marudzi, wymusza..... o wszystko!!! Skąd ona się tego nauczyła? Nie wiem. Staramy się nie reagować, ale czasami nie wytrzymujemy i podnosimy głos, a ona patrzy na nas zdziwionymi oczętami. Naprawe wystawia naszą cierpliwość na wielką wielką próbę.
Acha a do tego (też nie wiem skąd) - jak jej czegoś odmówimy lub powiemy nie - kładzie się na podłogę i ryczy i krzyczy!!! Już sobie wyobrażam jak kiedyś zrobi mi wstyd w sklepie.. masakra...
Też staramy się nie reagować.
Może wiecie jak oduczyć takich zachować dziecka? Czy jakoś reagować czy przeciwnie? Może jakaś mama to przechodziła i ma dla mnie dobre rady?
myślę, że w te rzęsy warto zainwestować. posłużą kilkanaście razy. akurat te wydawały mi się najładniejsze, są z naturalnego włosia a do tego w ogóle ich nie czuć na oku. polecam :)
OdpowiedzUsuńKrzykiem myśli, że załatwi sprawę. Ja bym chyba nie reagowała ;)
OdpowiedzUsuńOj załatwianie własnych interesów krzykiem to chyba domena dzieci! Ja też staram się nie reagować... Jednak czasami nie daję rady bo tak Franio się drze!
OdpowiedzUsuń