Udało nam się wyrwać na dwa dni do Ocypla do lasu nad jezioro :)
Pogoda nam dopisała, bo jeszcze we wtorek padało i było pochmurnie, a w środę jak jechaliśmy już świeciło słoneczko :)
Taki wyjazd to naładowanie akumulatorów na całą jesień!
Były spacery nad jeziorem, karmienie kaczuszek, grillowanie, ciepłe herbatki wieczorem lub piwko z soczkiem :)
A Martusia praktycznie cały czas była na dworze, a w domku tylko spała :)
Przy samym domku mieliśmy plac zabaw więc Tusia była w siódmym niebie! A do tego poznała dwie koleżanki z Łodzi: 5letnią Martę i 3letnią Madzię, które okazały się przeuroczymi i bardzo fajnymi kompanami zabaw :)
Jedynie co, to nie chodziliśmy po lesie, bo naszej szanownej królewnie nie chciało się używać nóżek! Przeszła ze 200-300 metrów i już wołała OPA! OPA!!
A jak tu nosić takiego 13kilowego klopsa?? No nijak... A tak chcieliśmy trochę grzybków nazbierać.
I jeszcze jedno. Na miejscu spotkała mnie miła niespodzianka, bo w domku obok była moja koleżanka z poprzedniej pracy z banku - Marlenita! Ale się obie zdziwiłyśmy na swój widok :) Oczywiście pozytywnie. Już prawie 1,5 roku jej nie widziałam i przynajmniej miałyśmy okazję porozmawiać :)
Marlenko - bardzo cieszę się, że się spotkałyśmy, tylko szkoda, że tak krótko... buźka dla Ciebie.
Ale tam pięknie! A zdjęcie zachodu słońca jest wręcz urzekające :)
OdpowiedzUsuńpięknie tam!
OdpowiedzUsuńChoć zdjęcia pewnie nie oddają całego uroku tego miejsca.
Fajnie, że pojechaliście, że udało Wam się spędzić wspólnie czas :-)
ale super!! też by nam sie przydał taki spontaniczny wyjazd.. ;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, taki wypoczynek to i mi by się przydał ;) Fajnie, że spotkałaś dawną koleżankę.
OdpowiedzUsuńSuper! Zdjęcie z lornetką jest świetne :D
OdpowiedzUsuńśliczne fotki
OdpowiedzUsuńCudna zdjecia! Swietnie jest sobie zrobic taki wypad po sezonie, kiedy nie ma juz tlumow i mozna sie spokojnie zrelaksowac!
OdpowiedzUsuńO matko jak tam pięknie!!! Taki wypad potrafi naładować akumulatory na długi czas :*
OdpowiedzUsuń