Wczoraj mieliśmy w przedszkolu Bal Karnawałowy. Piszę mieliśmy, bo był razem z rodzicami. Niestety godzina mało przyjazna osobom pracującym, bo od 13.30 do 15.30, jednak sporo rodziców się pojawiło, a głównie to były mamy. Tatusiowie też, ale już w mniejszości.
W tym przedszkolu jest tradycja, że w jednym roku jest z rodzicami a w kolejnym z dziadkami, I tak na zmianę.
Z początku i Mirek też miał być, jednak w pracy ma dużo zaległości po małym urlopie, więc szansy na wcześniejsze urwanie się nie było mowy. Tym bardziej, że musi jeszcze dojechać z Gdańska...
A bal był fajny, choć w zeszłym roku był wg mnie fajniejszy. Mam to porównanie, bo byłam też w zeszłym roku, ponieważ potrzebna była pomoc w przebieraniu (to były jeszcze 3latki i wymagały większej pomocy).
Może było lepiej, bo było o godzinę dłużej i zabawy i konkursy były bardziej rozciągnięte w czasie. A wczoraj wszystko było robione w tempie, na czas. Tak jakby bali się. że nie zdążą ze wszystkim...
Niemniej bal i tak był całkiem udany. A najważniejsze, że Tusia szczęśliwa i zadowolona! :)
A i jeszcze coś.... rodzice też mieli się przebrać... nie wszyscy to uczynili.
Mi udało się wyszperać w SH strój Smoka. Taki w wersji kombinezonu, polarowy. Wszystko byłoby fajnie, gdyby w nim nie było tak gorąco!! Myślałam że się rozpłynę i roztopię hihi :D
Tusia z początku chciała być Svenem z Krainy Lodu, ale potem zobaczyła w sklepie strój Kubusia Puchatka i tym sposobem Sven poszedł z zapomnienie. A dziewczynki widać, że uwielbiają z tej bajki Elzę i Annę, bo większość właśnie w takie sukienki była poprzebierana :) U chłopców to dalej króluje Spider Man, potem Policjanci.
A u Was w przedszkolach też już są bale? Czy może już po?