I zaczął się etap "A DLACZEGO?"
Ehhh ... powiesz A, a musisz dopowiedzieć do tego BCDEFGHIJKLMNO.....
Wczoraj np. Tusia chwilę pospała w aucie i wieczorem nie mogła zasnąć. Tak więc przytuptała do naszego łóżka. Chwilę siedziała grzecznie ,a ja oglądałam jakiś film.
I pyta się:
Tusia: kto to? (a pokazywany jest facet w kajdankach)
Ja: to Pan który jest zły
T: a dlaciego?
J: Bo nabroił i teraz musi mieć karę
T: a dlaciego?
J: bo jak ktoś nabroi to trzeba go ukarać
T: a dlaciego?
J: bo nie można nikomu robić krzywdy i bić
T: a dlaciego?
itd itd.....
z 20 minut jej tak odpowiadałam....
cierpliwości i pomysłowości w odpowiadaniu na pytania przybywaj!
Ha,ha pamiętam to, trzeba się było nieźle nagimnastykować z tymi odpowiedziami, u nas było : ciemu, powiedz!!!
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńTY też mnie tym straszysz! :D u nas narazie nie ma tego, jest co to? i szereg innych pytań i różnych wymyślanek ;)
u nas tez jest ten etap;) ale on jest super:) tylko mała spryciula dodaje do słówka dlaciego "konktretne" pytanie: np: dlaciego zielony? dlaciego śłoście? dlaciego świeci?
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam :D
OdpowiedzUsuńU nas na porządku dziennym jest a ciemu to jest zimne?
a ciemu tata ma ciarne buti?
a ciemu pies spi?
i tak w kółko :D
Ciesze się chyba, że Mati za dużo nie mówi, bo tych pytań razy dwa chyba bym nie wytrzymała :D
Hihi, wczesnie Martusia zaczela ten etap! Bi jeszcze nie dopytuje sie "a dlaczego", ale ona nadal raczej slabo mowi jak na prawie 3-latke. :)
OdpowiedzUsuńU nas też się zaczyna pomału chyba ;))
OdpowiedzUsuń