Jak ostatnio pisałam, pojawił się mały kiełek, i od tego czasu nie może się przebić do końca. Od czwartku nocy mała cały czas ma gorączkę i jest na czopkach i syropkach przeciwgorączkowych. W nocy snu prawie zero, gorączka w nocy nawet 38,8 :( i mnóstwo płaczu, marudzenia. A za to prawie wcale jej cudownego śmiechu i "gadania" i turlania, bo tylko na rączkach .
Dziś w nocy był mały przełom, bo jak zasnęła mocnooo wyczerpana o 19stej to obudziła isę o 4.50 rano :) nawet ja trochę odespałam. Temperatura znacznie mniejsza, ale i tak dziś idziemy do lekarza, bo znowu zaczyna kaszleć i ma katar :( mam nadzieję, że to od zęba a nie przeziębienie.
To dopiero 3 ząbek. Jak na razie to wyrzynanie tego znosi najgorzej ... a gdzie tu reszta zębów!!!! Normalnie do tego czasu będę cała siwa!!! ech......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz