Wieczorem mała zasnęła normalnie, czyli przed 20-stą, ale już po dobrych 30 minutach obudziła się z płaczem i był koniec spania. Pewnie duża wina to że ma te odparzenia i pewnie pipka ją boli. Smaruję maścią, ale jakoś rezultatów nie widzę, a wiem, że cierpi :(
Zasnęła trochę spłakana prawie o północy. Jestem ciut niewyspana.
Ale żeby nie było że narzekam na poprawę humoru i złapania świątecznego nastroju:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz