Ostatnio w krótkim odstępie czasowym Martusia nauczyła się trzech nowych umiejętności:
1) SAMA WCHODZĘ PO SCHODACH - mieszkamy w bloku na ostatnim piętrze i noszenie już ponad 10 kilogramowego dziecka jest uciążliwe. Sama Marta to jeszcze nic - często nosiłam ją i kilka siatek zakupów! ufff
Od ponad miesiąca Tusia wchodziła po schodach za rączki, ale i to było wyzwanie logistyczne, bo jak iść z dzieckiem za rączki i jeszcze trzymać zakupy...
Za to od kilku dni mała wchodzi sama po schodach, ale nie na stojąco, tylko podpiera się rączkami . Wiem wiem, że może klatka schodowa nie jest miejscem za czystym, ale rączki przecież się umyje, a radość z samodzielnego wejścia jest naprawdę wielka. Fakt - trwa to ładnych parę minut, ale oszczędzam kręgosłup, a Tusia przy tym zadaniu nieźle się zmęczy :)
2) DMUCHAM KATAREK DO CHUSTECZKI - z katarkiem walczymy już 2 tydzień. Ściąganie fridą jest uciążliwe i dla mnie i szczególnie dla niej. Zmieniłam metodę na częste nawilżanie noska i naukę dmuchania. Przyniosło naprawdę szybki efekt, bo już ładnie potrafi "smarkać" do chusteczki. Wiadomo, że nie wszystko wydmucha, ale i tak jest dobrze, bo najgorsze "baby" wydmuchuje. Nie podobało jej się to na początku, ale z czasem przywykła:)
3) PIJĘ ZE SŁOMKI - tę umiejętność nabyła wczoraj u prababci. Byliśmy u rodziców i mojej babci. Babcia niestety leży już w łóżku i czasami jak mocno źle się czuje, to pije przez słomkę.
Mała zobaczyła szklankę z wodą i chciała się napić, a że ze szklanki już potrafi jak jej się przytrzyma tak więc i tym razem też tak chciała. Niestety było już blisko spania i nie chciałam, aby tyle piła więc powiedziałam mamie, aby spróbowała dać jej pić przez słomkę, bo i tak nie potrafi. A tu zdziwienie bo tak zaciągnęła, że aż czerwone oczki zrobiła i się ciut zakrztusiła. To jej nie zraziło i po chwili ciągnęła wodę przez słomkę jak stara :)
4) DMUCHAM W GWIZDEK - to też umiejętność nabyta w tym tygodniu u babci :) Tylko pokazała Tusi że trzeba dmuchać i tak praktycznie od razu skumała. Na początku bardzo delikatnie, ale potem jak mi zagwizdała do ucha to myślałam, że ogłuchnę :)
To na tyle.
Miłego weekendu!
:) wspaniałe umiejętności, bardzo przydatne, szczególnie dmuchanie noska :)
OdpowiedzUsuńoj tak tak, już to doceniam :)
UsuńJaka duża Martusia już i ile nowych rzeczy potrafi, brawo :)
OdpowiedzUsuńWow :D brawo ! Gratulujemy !
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńGratulujemy nowych umiejętności! Dzieci tak szybko się uczą :) Pozdrawiamy gorąco!
OdpowiedzUsuń