piątek, 24 maja 2013

ranne siku

Ranek. Tata jest w domu i śpi. My z Tusią już się krzątamy. Tusia co chwilę podchodzi do taty, aby do dobudzić, bo przysypia. Najlepszym sposobem budzenia taty jest łaskotanie po stopach :D
Gdy już tatę udało się obudzić to razem w łóżku oglądali trochę bajki.
Chwilę później słyszę:
Tata: Tusia siku mi się chce...
Tusia: tak
Tata: przynieś mi pieluchę bo nie chce mi się iść do łazienki
Tusia: tak
i poszła... ale przyniosła nie wiedzieć czemu spodnie :/
Tata: to może nocnik?
Tusia: tak! tata tu (bierze i daje tacie nocnik) siku. Tu!

Na szczęście jednak tata się ogarnął i nie zrobił siku do nocnika, bo takiej ilości to by nie pomieścił :P


4 komentarze:

  1. oj ten tata hihihih
    a ja juz myslałam, że Tusia tak sama będzie wołać o nocniczek! u nas jest NIE! na każde pytanie, więc czasami sadzam bez pytań ..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez myslalam, ze Martusia zaczela rano zalatwiac sie na nocnik. :)

    Bi tez jest taka dobra w teorii, ale z praktyka gorzej... ;)

    OdpowiedzUsuń