Tusia była bardzo grzeczna. Nie bała się księdza, pocałowała krzyżyk, wzięła obrazek.
Zastanawiałam się jak będzie się zachowywała, ale jak to często z nią bywa była "na pokaz grzeczna". Tylko przed przyjściem księdza i po jego wyjściu nic z tej grzeczności nie zostało :P
Też dobrze;p
OdpowiedzUsuńDobrze, że już "po" ;) Tusiak kochany!!
OdpowiedzUsuń