No i mamy w końcu prawdziwą zimę!!! Jest bialutko, śniegu całe mnóstwo, do tego tylko leciutki mrozek. Jest po prostu pięknie !!!
Może trochę chodniki są za mało odśnieżone, a najmniej przejścia z chodnika na ulicę, bo są aż zaspy... dobrze, że Tusia już jeździ na sankach, bo przeprawa wózkiem to byłby jakiś koszmar. Widzę jak mamy z wózkami próbują się przedostać z chodnika na chodnik - trzeba być niezłym atletą aby dać sobie z tym radę :)
Dziś znowu od rana prószy leciutko śnieg, mrozek leciutki i wiaterek też więc jeszcze przed drzemką ubrałyśmy się z Tusią cieplutki i wybrałyśmy się na godzinny spacerek - tzn Tusia w saneczkach a mama jako wół pociągowy :P
Mi się przyda trochę ruchu - parę kalorii mniej :)!!!
A jakie miłe zmęczenie jak wróciłyśmy... a jakie rumieńce obydwie miałyśmy :)
No i dzięki takiemu spacerkowi Tusia po wypiciu cieplutkiego mleczka zasnęła w trymiga, a my z Mirkiem delektujemy się pyszną kawką ....
U nas też pada od rana:)
OdpowiedzUsuńSuper, taka zima może być:) Tusia zadowolona dotleniona to nie dziwota że tak smacznie się śpinka :) Do nas w piątek dotarły sanki więc w ten weekend testujemy oby się Antiemu też spodobało :) Buziaki kochani:)
OdpowiedzUsuńU nas zawsze pada tyle co kot napłakał :(
OdpowiedzUsuńWidać, że Martunia zadowolona i to najważniejsze :)
:)
OdpowiedzUsuńU nas to samo ;)
OdpowiedzUsuńChociaż jeszcze wczoraj , była plucha i błoto ;p
u nas tez caly dzien padalo wiec tez posaneczkowalismy:) Przynajmniej spale troche kalorii jak tak pobiegam i pociagam sanki ;)
OdpowiedzUsuńwidac, ze zadowolona :) u nas tez snieg, ale wszyscy troche przeziebieni kisimy sie w domu
OdpowiedzUsuńU nas też nasypało:) Wróciłyśmy z rumieńcami na buzi i czerwonymi nosami:)
OdpowiedzUsuńA Tosia jaka zadowolona!
Zostałaś nominowana do nagrody Versatile Blogger Award na moim blogu :
OdpowiedzUsuńhttp://gabinkowa-mamusia.blogspot.com/2013/01/nominacja-do-versatile-blogger-award.html.
Pozdrawiam
ale cudny uśmieszek :D
OdpowiedzUsuńWidać , ze cora szczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuń