Jeszcze przed świętami kupiłam Tusi taką tablicę znikopis. Miałam jej to dać pod choinkę, ale dostała wcześniej - przecież i tak jest za mała żeby wiedzieć o co kaman :)
Muszę przyznać, że lubi na niej "rysować" a jeszcze bardziej zmazywać :P
Ruchy robią się już coraz bardziej dokładne, bo na początku to jej słabiutko szło. Oczywiście najlepiej się rysuje z mamą lub tatą :)
Zastanawiałam się właśnie niedawno kiedy by Martynce coś takiego kupić, z początku rozważałam kredki ale chyba bezpieczniejszy dla naszych mebli jest na razie znikopis ;)
no pięknie! my jeszcze takiej nie mamy :D ale ostatnio u kuzynek się interesował nią.. :-) kredki póki co najlepsze są, żeby zjeść, troszke pobazgrać i chowac do pudełka...
my mamy podobną,dostała w prezencie od babci i to był strzał w 10-tkę, córka często z niej korzysta.Mamy ją już prawie 2 lata. Wytrzymała zrzucanie, trzaskanie i inne upadki:))
Zastanawiałam się właśnie niedawno kiedy by Martynce coś takiego kupić, z początku rozważałam kredki ale chyba bezpieczniejszy dla naszych mebli jest na razie znikopis ;)
OdpowiedzUsuńno widzę że to tak jak u nas...tez prezenty posypały się wcześniej:DD /rodzice nie wytrzymali/
OdpowiedzUsuńno pięknie! my jeszcze takiej nie mamy :D ale ostatnio u kuzynek się interesował nią.. :-)
OdpowiedzUsuńkredki póki co najlepsze są, żeby zjeść, troszke pobazgrać i chowac do pudełka...
my mamy podobną,dostała w prezencie od babci i to był strzał w 10-tkę, córka często z niej korzysta.Mamy ją już prawie 2 lata. Wytrzymała zrzucanie, trzaskanie i inne upadki:))
OdpowiedzUsuńjak byłam mała też taką dostałam, no może trochę gorszą bo dopiero wchodziły na rynek :D świetna sprawa.
OdpowiedzUsuń