Nasz kot Ronar już tak bardzo nie boi się Martusi. Nie ucieka przed nią, daje siebie pogłaskać. Jednak głównie obserwuje: każdy jej krok, ruch, zachowanie.... bo musi być czujny na wypadek niezauważonego (to raczej niemożliwe) pojawienia się Tusi przy nim. Mała jak już idzie czy podbiega do niego to słychać i widać :) Na szczęście już jej głaskanie nie jest równoznaczne z wyrwaniem garści kłaków :P Teraz to naprawdę delikatnie potrafi zrobić "ajaja".
Rano jak tylko się obudzi i idę do jej pokoju to wypatruje czy kotek też przyszedł. A kotek przychodzi, kładzie się przy kaloryferze i patrzą na siebie :) Martusia uczy się wołać kotka "kici kici" - tylko w jej wykonaniu słychać bardziej "cici" czy "kci" :)
Ostatnio zauważyłam, że lubi naśladować kotka w myciu się. Jak kotek tylko zaczyna się myć to Ona też tak próbuje :) Śmiesznie to wygląda :)
Super pokazuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA I KONKURS Z FIRMĄ MAM BABY :)
wie z kogo przykład brać w końcu koty znane są z czystości :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs do mnie
http://ksiazeczkinaszejtrojeczki.blogspot.com/2013/01/konkurs.html
Haha, fajnie jest obserwowac dzieci i zwierzatka. My mamy psa i Bi na zmiane przytula go i tarmosi. :)
OdpowiedzUsuńFajne kocie imię!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłodziak z tej Twojej Tusi:*
OdpowiedzUsuńOryginalne imię dla kotka :D
O jaaa! Ale słodziak z tej Waszej Tusi :)
OdpowiedzUsuńale slodka hehehe :D
OdpowiedzUsuńgenialna, a jaka urocza:)
OdpowiedzUsuńGenialne:)
OdpowiedzUsuńFajnie:) Moja Majka też chce mieć kotka, bo jej najlepsza koleżanka ma:)
OdpowiedzUsuńswietne;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs walentynkowy z Torunskimi Piernikami
Świetna jest... a jaka już duża :)
OdpowiedzUsuńzaprosiłam Cię do zabawy:) http://mamajaga.blogspot.com/2013/02/kawaek-mojego-swiata.html
OdpowiedzUsuńCudowna;)
OdpowiedzUsuń