Marta od jakiegoś czasu stała się małym przylepcem. Jak się do mnie przyklei to nie ma mocnych aby ją ode mnie odczepić. To pewnie taki okres, że tylko mama i koniec. Cieszę się jak się tak do mnie przyczepi, albo ni stąd ni zowąd podejdzie i się tak mooocno przytuli, ale naprawdę mocno - to takie urocze i działa jak miód na moje serce. Bo wiadomo, że człowiek czasami ma dość takiego małego rzepa :P
Nawet jak jedziemy do dziadków to musi minąć dobra chwila, aby do nich poszła. Dziadkowie to z reguły przekupują dając palec i wtedy Tusia wyciąga rączkę i zaczynają razem dreptać w tą i z powrotem :)
Drugą sprawą jest marudzenie. Najprawdopodobniej spowodowane ząbkowaniem. A przecież dopiero co przebiła się górna lewa czwóreczka...
Jakoś ząbki nie dają nam spokoju.
Wczoraj w nocy budziła się co chwilę od 2.08 :/ Na szczęście obyło się bez nocnych zabaw, ale za to był płacz, trochę noszenia na rączkach, głaskania po główce w łóżeczku.
Szkoda, że nie pomyślałam i nie podałam jest Viburcolu, bo pewnie by ją wyciszył.
Rano humorek marny.
Do tego były dziś 2 bardzo rzadkie kupki.
Popołudnie też dość marudne. Cały czas musiałam ją czymś zajmować, aby nie myślała o bólu. Jak tylko na chwilę ją zostawiłam to od razu płacz - ale taki znudzony czy naciągany - taki żałosny, smutny, mówiący, że tak bardzo boli.
Do tego przez te kupy mamy problem z pupą, bo od razu robią się jej małe odparzenia, krostki takie ropne.. Jak zawsze walczymy z tym nasiadówkami w rumianku oraz mam maść rumiankową. Dzięki temu jakoś dajemy radę.
Mały przylepiec :)
OdpowiedzUsuńoj tak :)
UsuńCzas ząbkowiania to jest trudny czas dla dzieci i dla rodziców, myślę, że nie pozostaje nic innego jak zacisnąć zęby. Jeżeli chodzi o pupę to najlepszym sposobem jest wietrzenie. O nasiadówkach słyszałam, że wcale nie są takie dobre dla dzieci
OdpowiedzUsuńNiestety, jednak gorszy jest dla dzieci, bo to one cierpią.
UsuńMy też oczywiście wietrzymy w miarę możliwości i czasu.
A kąpanie w rumianku przynosi u nas najlepsze efekty.
My już naprawdę próbowaliśmy wielu wielu sposobów i medykamentów.
mój taki sam przylepiec a najbardziej kocham jak mi się nogi uwiesi :-)))
OdpowiedzUsuńalbo jak tuli tak, że tchu brakuje :-)
my pupke smarujemy linodermem - polecam bo daje rade :-)
ps-mój Muminek tylko o 1 dzień starszy od Tusi! :-))
Ojejku jak fajnie - tylko 1 dzień :)
UsuńLinodermu jeszcze nie próbowaliśmy, jutro pójdę do apteki i kupię :)
Ojej. Współczuje tej Twojej córci. No i Tobie również, bo wiadomo, że też Ci ciężko.
OdpowiedzUsuńMy też jej współczujemy. Fakt - nie bardzo boli serduszko jak wiem, że nie mogę za bardzo jej pomóc, a tak strasznie boli...
UsuńTe zęby to jakiś koszmar :( u nas to samo. Idą bolą, wypadają bolą :(
OdpowiedzUsuńno niestety, niektóre dzieci przechodzą ten etap bardziej boleśnie inne mają więcej szczęścia i lepiej to znoszą.
UsuńMy należymy do tej pierwszej kategorii... niestety... :(
Witaj..och tez zęby:(
OdpowiedzUsuńA może sudocrem ..tez dobry na odparzenia....
Mała przytulka ...pozdrawiam:)
sudocrem już próbowaliśmy i niestety nie pomaga Martusi :(
UsuńOj zęby to ciężki temat :( Biedne dziewczynki! W ostateczności nam lekarka poleciła tormentiol,ale najczęściej królował u nas linomag i sudocrem.
OdpowiedzUsuńtormentiol też używamy, ale mało pomaga, a w dodatku ją bardzo piecze jak smaruję :(
UsuńLinomag i sudocrem niestety u nas nie działa...
U nas chyba pomału zaczyna się też czas przylepca ;) Tylko mama i mama i tylko na rączki chce i patrzeć co mama akurat robi, ale tatuś nie może trzymać żeby popatrzyła musi być u mamy ;)
OdpowiedzUsuńU nas na pupkę pomaga Sudocrem, a lekarka nam kiedyś mówiła że można też Clotrimazolum stosować