środa, 24 września 2014

z przymróżeniem oka ;)

Przedszkolaki przynoszą do domu różne wierszyki czy piosenki, które się nauczyły w przedszkolu. Tak jest generalnie. Niektóre dzieci w mniejszym, niektóre w większym stopniu chwalą się czego się nauczyły. Tusia jest z tych drugich i gdy tylko czego nowego się nauczy zaraz mi mówi czy śpiewa. Cieszę się z tego ogromnie, że nie muszę nic na się od niej wyciągać, że sama mi mówi co robiła, gdzie byli, czy spała, co jadła etc etc...
Jednak jest mała różnica między przedszkolem zwykłym a katolickim.
Bo tu oprócz zwykłych piosenek i wierszyków uczy się jeszcze modlitwy i pieśni czy piosenek religijnych. I to właśnie najczęściej Tusia mi przynosi z przedszkola.

A na dowód tego proszę oto mała próba umiejętności :)

6 komentarzy:

  1. Niestety z telefonu nie obejrze:(
    Ale na pewno jest super, moja Stokrocia z tych pierwszych, wszystko trzeba z niej wyciągać a i tak na koniec mówi, ze to się nie śpiewa w domu tylko w przedszkolu:-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie zaśpiewane i do tego świetnie pokazane :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a mój nic nie powie, nic nie chwali..dopóki nie usłysze o 6 nad ranem jak śpiewa całe piosenki wplatając w to własne słowa hehehee ;-)))))

    buziaki dla Tusi!

    OdpowiedzUsuń
  4. Martusia jest boska! Brawo.
    Franek niestety nawet jak było w przedszkolu nie powie, nie przynosi ani piosenek ani wierszyków. Normalnie NIC!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdolna dziewczynka, jestem pod wrażeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietna jest! :)

    A mowi o wiele wyrazniej niz Bi, moje dziecko na bank bedzie potrzebowac logopedy...

    OdpowiedzUsuń