sobota, 24 maja 2014

a na obiadek polecamy

Naprawdę nie potrzeba wiele, aby obiadek był pyszny. Czasami zwykłe rzeczy podane lub inaczej przyrządzone smakują zupełnie inaczej.
U nas dziś na obiadek było zwykłe jajko sadzone, ale podane w formie serca, a to dzięki zwykłej foremce. Mamy jeszcze foremkę motylka, ale Tusia dziś wybrała sobie serduszko. A do tego młode ziemniaczki z koperkiem i nasze polskie pomidory z czerwoną cebulką w jogurcie greckim. A do popicia oczywiście maślanka z truskawkami!
Pyszota :D


A po obiadku pojechaliśmy do dziadka Romana. Na początku była trochę zaspana, bo zanim pojechaliśmy zasnęła na siedząco przy mnie oglądając Czterech Pancernych :) To chyba ta pogoda tak działa, że Tusia nie wytrzymuje i musi sobie uciąć po południu komarka. Ale po dłuższej chwili było już ok.
Teraz już jest trochę lepiej, bo pada deszcz i powietrze jest zupełnie inne. Nawet raz tak grzmotnęło zupełnie niedaleko nas, że miałam wrażenie, że to przy mnie zaraz :( Nie lubię burz i tyle!
A poza tym nie wiem skąd, ale przeziębiłam się chyba, bo mam kaszel i cieknie mi z nosa .... buuuu .... taka pogoda a ja smarkam. I Tusia ma dość mocny kaszel. Ech, boję się, że nie ominie nas lekarz...
No właśnie w poniedziałek jedziemy w końcu do gastrologa z Tusią. Choć ostatnio mało narzeka na bóle brzuszka, to niech ją zobaczy specjalista. A przy okazji jak będziemy w Gdańsku, to jedziemy po blat na biurko do pokoju dla Tusi i do Ikei po parę gadżetów :)

2 komentarze:

  1. I na plaze koniecznie zajrzyjcie, pozdrówcie ja od nas:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszny obiadek :) ja burze uwielbiam i akurat jak pojechaliśmy to w krk tydzień burzowy jest...

    OdpowiedzUsuń