poniedziałek, 13 lutego 2012

jest PIERWSZY ZĄBEK :)

no i mamy pierwszy ząbek!!!!........tyle, że ja go nie znalazłam ...
Dziś Mirek jechał do szkoły na ostatnie dwa egzaminy więc ja chciałam jechać do rodziców wózkiem, ale zadzwoniła Sabina, że po nas przyjedzie :) Przyjechała trochę wcześniej, wypiłyśmy sobie kawkę i dopiero potem Tusia się obudziła ze swojej drzemki. Sabina zajmowała się małą a ja pakowałam jej rzeczy. Temat rozmowy zszedł na Tusię i zapytała się czy idą ząbki, a ja, że jeszcze nic, żadnych oznak a ona włożyła jej palec w buzię i..... mówi że jak nie ma jak MA!!! Jaki to dla mnie szok - fakt już jakiś czas nie sprawdzałam palcem czy coś jest, ale jak obserwowałam dziąsełka to nie widziałam żadnych oznak na zęby, ani czerwone, ani spuchnięte, ani się nie ślini.... a tu taka niespodzianka!!!! Szkoda tylko, że to ja nie znalazłam jej tego pierwszego ząbka, ale następnych mam nadzieję, że nie przegapię :P
aaaa i teraz Sabinie muszę kupić sukienkę za ten ząbek :)

.... i mój cycek na szczęście nie odczuwa różnicy przy karmieniu :) ..... ciekawe jak będzie więcej ząbków hehe....

acha Tusia dalej przesypia całe noce :) no 2 ostatnie wieczory miała problem z zaśnięciem i zasypiała o 22-23 ale jak zasnęła to do 8mej rano :)

i jeszcze jedno - po dłuższej przerwie przeprosiłam się z wiaderkiem TummyTub i wczoraj tak dla relaksu i urozmaicenia jej popołudnia (tatuś zakuwał) dałam jej trochę poszaleć :) aa i Mirek miał pretekst do przerwy w nauce aby popatrzeć jak się fajnie pluska :)

a tak to wygląda na zdjęciach:

8 komentarzy:

  1. Super Martusia, szczęśliwa i wesoła na każdym zdjęciu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, chciałam bardzo kupić wiaderko, ale nie miałam wcześniej możliwości porozmawiania z osobami, które używają, a wydawało mi się mało wygodne...no cóż, może przy następnym maleństwie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My kupiliśmy wiaderko po namowie naszej Pani neurologopedy, sama takie miała i jej synek kąpał się w nim do 2 roku życia, aż mu nogi wystawały :P
      My jednak do końca się do niego nie przekonaliśmy i tylko używaliśmy tak dla zabawy, bo ciężko nam się myło Martusię (szczególnie głowę i okolice intymne.
      Może to też dlatego, że kupiliśmy je jak mała miała prawie 3 miesiące i byliśmy już przyzwyczajeni do zwykłej wanienki...
      Ale jako dodatkowe narzędzie kąpieli i zabawy sprawdziło się wyśmienicie - mała miała niezłą frajdę i uciechę :) a to chyba najważniejsze :)

      Usuń
  3. Karolino tak szczerze poleciłabyś kupno tego wiaderka do kąpieli?? Pytam, bo sama się nad nim zastanawiałam, trochę zmroziła mnie cena...

    Martusia jaka zadowolona :) śliczna jest ;) a do tego jaka spokojna - mój Igor tak spokojnie w wanience nie wysiedzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy.Gdy już masz wanienkę to ciężko będzie Ci się przestawić na kąpanie w wiaderku, bo to zupełnie inaczej wygląda i inna technika mycia.
      My kupiliśmy jak mała miała niecałe 4 miesiące. Zachwycała się nim nasza Pani neurologopeda, bo też takie miała i jej synek kąpał się w nim ponad 1,5 roczku. Widzieliśmy filmik jak mamy kąpią i napaliliśmy się bardzo. Udało mi się odkupić wiaderko z podstawką za 50zł, co w porównaniu z nowymi nie było drogie.
      Mąż wogóle nie nauczył się małe kąpać we wiaderku.
      Ja kąpałam ją gdym byłam sama w domu (dużo lżejsze) oraz gdy mała myła marudna (lubiła się w nim pluskać)
      Jednak drugi raz bym nie kupiła.

      Usuń
  4. jakoś mało mnie to wiaderko przekonuje :/ a 1,5 rocznego malca w takim wiadrze to sobie w ogóle nie wyobrażam. Ale do zabawy czemu nie:) Tylko miejsca mało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my drugi raz też byśmy nie kupili. Na szczęście kupiłam niedrogo używane i dalej je sprzedałam, więc żadnych strat nie było, a Tusia miała w nim niezłą radochę - a to jest bezcenne :)

      Usuń
  5. pierwszy raz widzę takie wiaderko

    OdpowiedzUsuń