poniedziałek, 12 listopada 2012

przylepiec i marudzenie

Marta od jakiegoś czasu stała się małym przylepcem. Jak się do mnie przyklei to nie ma mocnych aby ją ode mnie odczepić.  To pewnie taki okres, że tylko mama i koniec. Cieszę się jak się tak do mnie przyczepi, albo ni stąd ni zowąd podejdzie i się tak mooocno przytuli, ale naprawdę mocno - to takie urocze i działa jak miód na moje serce. Bo wiadomo, że człowiek czasami ma dość takiego małego rzepa :P
Nawet jak jedziemy do dziadków to musi minąć dobra chwila, aby do nich poszła. Dziadkowie to z reguły przekupują dając palec i wtedy Tusia wyciąga rączkę i zaczynają razem dreptać w tą i z powrotem :)

Drugą sprawą jest marudzenie. Najprawdopodobniej spowodowane ząbkowaniem. A przecież dopiero co przebiła się górna lewa czwóreczka...
Jakoś ząbki nie dają nam spokoju.
Wczoraj w nocy budziła się co chwilę od 2.08 :/ Na szczęście obyło się bez nocnych zabaw, ale za to był płacz, trochę noszenia na rączkach, głaskania po główce w łóżeczku.
Szkoda, że nie pomyślałam i nie podałam jest Viburcolu, bo pewnie by ją wyciszył.
Rano humorek marny.
Do tego były dziś 2 bardzo rzadkie kupki.
Popołudnie też dość marudne. Cały czas musiałam ją czymś zajmować, aby nie myślała o bólu. Jak tylko na chwilę ją zostawiłam to od razu płacz - ale taki znudzony czy naciągany - taki żałosny, smutny, mówiący, że tak bardzo boli.

Do tego przez te kupy mamy problem z pupą, bo od razu robią się jej małe odparzenia, krostki takie ropne.. Jak zawsze walczymy z tym nasiadówkami w rumianku oraz mam maść rumiankową. Dzięki temu jakoś dajemy radę.



15 komentarzy:

  1. Czas ząbkowiania to jest trudny czas dla dzieci i dla rodziców, myślę, że nie pozostaje nic innego jak zacisnąć zęby. Jeżeli chodzi o pupę to najlepszym sposobem jest wietrzenie. O nasiadówkach słyszałam, że wcale nie są takie dobre dla dzieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jednak gorszy jest dla dzieci, bo to one cierpią.
      My też oczywiście wietrzymy w miarę możliwości i czasu.
      A kąpanie w rumianku przynosi u nas najlepsze efekty.
      My już naprawdę próbowaliśmy wielu wielu sposobów i medykamentów.

      Usuń
  2. mój taki sam przylepiec a najbardziej kocham jak mi się nogi uwiesi :-)))
    albo jak tuli tak, że tchu brakuje :-)

    my pupke smarujemy linodermem - polecam bo daje rade :-)

    ps-mój Muminek tylko o 1 dzień starszy od Tusi! :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku jak fajnie - tylko 1 dzień :)

      Linodermu jeszcze nie próbowaliśmy, jutro pójdę do apteki i kupię :)

      Usuń
  3. Ojej. Współczuje tej Twojej córci. No i Tobie również, bo wiadomo, że też Ci ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też jej współczujemy. Fakt - nie bardzo boli serduszko jak wiem, że nie mogę za bardzo jej pomóc, a tak strasznie boli...

      Usuń
  4. Te zęby to jakiś koszmar :( u nas to samo. Idą bolą, wypadają bolą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety, niektóre dzieci przechodzą ten etap bardziej boleśnie inne mają więcej szczęścia i lepiej to znoszą.
      My należymy do tej pierwszej kategorii... niestety... :(

      Usuń
  5. Witaj..och tez zęby:(
    A może sudocrem ..tez dobry na odparzenia....
    Mała przytulka ...pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sudocrem już próbowaliśmy i niestety nie pomaga Martusi :(

      Usuń
  6. Oj zęby to ciężki temat :( Biedne dziewczynki! W ostateczności nam lekarka poleciła tormentiol,ale najczęściej królował u nas linomag i sudocrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tormentiol też używamy, ale mało pomaga, a w dodatku ją bardzo piecze jak smaruję :(
      Linomag i sudocrem niestety u nas nie działa...

      Usuń
  7. U nas chyba pomału zaczyna się też czas przylepca ;) Tylko mama i mama i tylko na rączki chce i patrzeć co mama akurat robi, ale tatuś nie może trzymać żeby popatrzyła musi być u mamy ;)
    U nas na pupkę pomaga Sudocrem, a lekarka nam kiedyś mówiła że można też Clotrimazolum stosować

    OdpowiedzUsuń