czwartek, 22 maja 2014

poranek

Dzisiejszy poranek. Jesteśmy już wyszykowane i zostało nam trochę czasu do wyjścia z domu. Tusia bawi się ze swoim skoczkiem. Przychodzi do mnie i trzymając go na rękach mówi:
- skocek jest na opie
:)
Potem bierze go do swojego pokoju i zamykając go tam mówi do niego:
- jak sie uspokoisz to bedzies mogł wyjść z pokoju! ...
a po króciótkiej chwili słyszę:
- upokoiłeś sie jusz?

No tak uczy się dziecko tekstów ode mnie. Ja dość często stosuję taką metodę, kiedy Tusia jest nieznośna, czy gdy na coś się uprze i potem wyje w kosmos o tę rzecz. Wtedy zaprowadzam ją do pokoju i próbuję tłumaczyć, ale prawie w 100% to nie działa, więc mówię, że jak się uspokoi to może do mnie przyjść lub mnie zawołać i wtedy mam nadzieję, że to co mówię do niej choć w małym stopniu do niej trafia.


Nie wiem jak u Was, ale my na Kociewiu mamy przepiękne lato! Od poniedziałku jest w ciągu dnia grubo ponad 25 stopni. I te trzy dni co były Tusia miała bardzo fajne, bo dziadek Stasiu miał 3 dni urlopu, więc większość dnia spędzała na dworze. A ja przy takiej pogodzie będąc w pracy cieszę się, że słońce do nas nie dochodzi do sklepu, bo tak jest przyjemny chłodek i klienci wchodząc do nas aż odpoczywają. Ale gdy wychodzę z pracy na dwór to normalnie jak bym obuchem w głowę dostała, taka jest różnica temperatur.

Zaraz muszę zmykać zawieźć Tusię do babci, a ja do pracy. Życzę Wam miłego dzionka :)

2 komentarze:

  1. A u nas niestety ostatnio poranna tradycja jest nieco mniej pozytywna: Stokrocia od początku tygodnia chodzi bez pampersa do przedszkola (wow w końcu!!! i w przedszkolu nawet woła do toalety i raczej się nie zdarza żeby zapomniała) za to w domu: jesteśmy już gotowe do wyjścia, ubrane i nagle Mała przybiega ze smutną minką: mama mokro!!! i oczywiście wszystko do przebrania:( nie pomagają tłumaczenia:( ale to jeszcze nic, kiedy wychodzimy z przedszkola i jest taka dumna że chodzi bez pampersa to już drugi dzień zapomina się zupełnie i zostawia w gatkach nieco grubszą niespodziankę niż tylko siku:( a najbardziej upodobała sobie moment robienia zakupów.... buuu, czy ona w końcu z tego wyrośnie?!

    A Tusia widocznie bardzo sobie bierze do serca to co do niej mówisz;) Stokrocia też powtarza po mnie do swoich zabawek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a u nas grubo ponad 30 stopni! w mieście to mordęga! mój maluch też mądrala ostatnio aż się nadziwić się mogę

    OdpowiedzUsuń