piątek, 4 lipca 2014

łowing & plażing :D

JUPI!
Byliśmy na rybach :)
Jejciu jak ja dawno nie łowiłam... wieki ;)
I byliśmy razem z Tusią, bo Mirek znalazł super miejsce, gdzie mogliśmy ją wziąć, bo było bezpieczne zejście do wody i do tego "plaża" :)
A wszystko to w miejscowości Leszkowy, a dokładnie już przy wyjeździe. A woda to nasza Wisła :)
Myślę, że nie ma co się rozpisywać, tylko popatrzeć jak było fajnie.
No i napiszę, że wstaliśmy o 6 rano. Tusia wstała bez problemu, bo wiedziała, że jedzie na plażę i na ryby :)
Wróciliśmy przed 15stą - wymęczeni, ale szczęśliwi.
A Tusia w drodze powrotnej padła ze zmęczenia :D

















a to już przed popołudniowym wyjściem do koleżanki :) Wystrojona z Cikiem i misiem :)

4 komentarze:

  1. Słodko Tusia wygląda łowiąc te rybki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcże ale wam fajnie .. ja osobiście nie widzę nic fascynującego w łowieniu ryb ale spędzanie rodzinnie czasu na łonie natury jest jak najbardziej ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudownie!!! Widzę, że podobnie spędzamy wolny czas :***

    OdpowiedzUsuń
  4. ślicznie Kochani!!! :D
    połowy udane to zabawa wyśmienita :D
    też bym połowiła, chociaż nigdy wędki nie miałam w ręku ;-)))

    OdpowiedzUsuń