niedziela, 20 lipca 2014

uroki lata, czyli woda...dużo wody :)

Lato w pełni! Uwielbiam to ciepełko:) 
Pogoda ciągle przepiękne (oprócz zeszłej soboty kiedy to Tusi urodzinki musiały być w domu, bo padało), słońce grzeje bardzo mocno, więc jeśli tylko to możliwe to korzystamy i na dworze przebywamy :)
Urlopu na razie nie ma, a dokładnie ja nie mam w ogóle, bo pracuję na zlecenie. Tylko w sierpniu będę miała po prostu 5 dni pod rząd (w tym weekend). Mirek za to będzie miał 2 tygodnie w sierpniu. Na razie więc korzystamy z pogody głównie w weekendy. Tak jak i ten zaczęliśmy od piątku popołudnia relaksem na Starówce, bo tam jest taka mała fontanna, którą dzieci uwielbiają. Tusia nie należy do wyjątków i dobrze, że w pobliżu są SH, to mogłam szybko kupić Tusi bluzeczkę i spodenki na przebranie, bo nie byliśmy przygotowani na jej całkowite przemoczenie (przyjechali po mnie po pracy i to był spontan).


Sobota spędzona u rodziców w ogródku. Był grill i basenik dla Tusi. Pełen relaks i odpoczynek. Było zbieranie ślimaczków i huśtanie ich, ustawianie ich w rządku, podlewanie przez Tusię trawki, bo ma sucho, ale też podlewanie kwiatków.
Jak mi się marzy malutki domek,....












A dziś po późnym śniadaniu szybka decyzja, że jedziemy znowu do Sobieszewa w to samo miejsce co wtedy. Tym razem wałówę przygotowałam i pojechaliśmy. I znowu miłe zaskoczenie w postaci luzu na plaży :) Tylko dziś były dość spore fale i Tusia już się bała wchodzić do wody. Głównie tylko nogi moczyła. Jednak znowu było bardzo fajnie. I do tego jak pysznie smakują bułki nad wodą. I świeże ogórki, pomidorki i jabłuszka. I Tusia tylko wołała "jestem głodna", "chcę jeść" :D
Powrót trochę długi ,bo sporo osób wracało i był mega korek, więc szybki zwrot i pojechaliśmy inną drogą przez Świbko. I tu na szczęście tylko z 15 minut stania w korku do świateł.
I tym sposobem weekend minął bardzo szybko, ale też bardzo miło i przyjemni.







A po powrocie do domu zjedliśmy lody. W końcu użyłam foremek kupionych w maju w Ikei. Lody przede wszystkim zdrowe, bo zrobione z bardzo dojrzałych zblenderowanych nektarynek , które połączyłam z jogurtem greckim, a po drugie pyyyszne! Mniam :D

A Wam życzę udanego tygodnia:)

9 komentarzy:

  1. Ja nienawidzę lata , nie znoszę upałów i czekam z utęsknieniem na zimę . A jak na razie to unikamy godzin kiedy najbardziej grzeje . Jeśli już idziemy na pole to z samego rana lub bardzo późnym popołudniem ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam lato :) Za ciepło, szybko schnące pranie i pachnące słońcem i wiatrem, wieczorne spacery, brak kilku warstw ubrań na sobie itp...

      Usuń
  2. trochę zazdroszczę tej bliskości morza, ale tylko trochę bo jak pomyślę o tych wakacyjnych korkach i tłumach... :)
    domek, oj tak i mnie się domek marzy:) życzę wiec i Tobie i sobie, żeby nasze marzenia się spełniły;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak kochana, życzmy sobie tego domku,,, małego, ale własnego :)

      Usuń
  3. Ja na morze muszę dojeżdżać, no ale... nie będę zazdrościć. Dobrze, że tak aktywnie korzystacie z lata!

    Mam swoje hobby, które zarazem jest moją pracą - odwiedź moją stronę, jeśli jesteś ciekawa, czym się zajmuję: www.facebook.com/ManufakturaMarty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tylko 30 parę km mamy do morza więc jest ok :)

      Usuń
  4. O kurcze, ile slimakow! Wiem, ze smiesznie to zabrzmi, ale brakuje mi tych naszych polskich Winniczkow i Wstezykow (chyba tak sie nazywalay)! Cale dziecinstwo spedzilam z siostra zbierajac slimaki. A tutaj ich nie ma, znaczy sa, ale malenkie i bez muszli, obrzydliwe...
    Na naszym ulubionym placu zabaw maja podobne fontanny dla dzieciakow. W zeszlym roku Bi sie ich bala, ciekawe czy w tym sie osmieli zamoczyc. W upaly to rewelacja, chociaz woda lodowata. :)
    Basenik to swietna rzecz. My nasz narazie zwinelismy i nie wyciagamy bo naprawde upalne dni trafiaja nam sie w srodku tygodnia, kiedy nie ma sensu napuszczac wody, a w weekendy mamy ostatnio ochlodzenia. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe pierwsze słyszę że komuś brakuje ślimaków winniczków :D:D:D Tyle, że dopiero potrafimy docenić coś jeśli to stracimy...
      A te fontanny są rewelacyjne! u nas w mieście jest malutka, ale w Malborku mają dużą i tam niedługo się wybieramy :)
      Nasz basenik malutki jest, dosłownie na 3-4 wiadra wody, więc nie ma problemu z jego napełnieniem. Teraz mieliśmy wzięty do rodziców, a tak miałam wystawiony na moim balkonie :)

      Usuń
  5. Ale u Was pięknie wakacyjnie! I te lody własnej roboty wyglądają mega smacznie chyba podkradnę pomysł na ich wykonanie :* I u Frania ostatnio ślimakowy bum!!! Zbiera je wszędzie i w każdych ilościach, ale za to boi się pomrowu czyli tych bez skorupek.

    OdpowiedzUsuń