niedziela, 24 sierpnia 2014

wspomnienia lata - ZOO Gdańsk Oliwa

Pewnego sierpniowego dnia, a dokładnie 7, Tusia została przygarnięta przez moją siostrę i szwagra i wraz z nimi i Nelą i Konradkiem mogła zwiedzić zoo :)
Tak naprawdę to była ze swoimi rodzicami ... chrzestnymi. Tego dnia ja byłam w pracy a Mirek jechał z nią na badanie do Gdańska. W międzyczasie dzwoniła do mnie teściowa, że z babcią jest źle i że zabierają ją do szpitala, a do Mirka nie mogła się dodzwonić. Gdy mi się z nim udało skontaktować chciał pojechać do babci i dzięki temu, że akurat tego dnia siostra wybierała się do Zoo i się zgodzili zaopiekować Tusią on mógł pojechać spokojnie do babci. Niestety następnego dnia rano babci już nie było.

A jak wrażenia Tusi po wizycie w Zoo?? Mega mega pozytywne. Po powrocie opowiadała mi prawie z wypiekami na twarzy co widziała, że dostała loda, że była ciocia, wujek, Nela i Kondziu.
A teraz się ją zapytałam co widziała jak była w zoo to mi mówi: duzie słonie, zilafy, duzio było małek (małpek), i siści byli (wszyscy byli), foki, były papugi cio inne, ziółw, krotodyl (krokodyl).
Z relacji siostry wynika, że cała trójka była bardzo grzeczna i całe zoo przeszli na własnych nogach :)















5 komentarzy:

  1. Dzieci były mega grzeczne ;-) Dzionek minął cudownie.:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wycieczka do zoo , jest co wspominać Lato się kończy ( w sumie po pogodzie widac jakby juz sie skonczylo ) a tak dzieki zdjecią jakby nadal aktualne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać na zdjęciach że Tusia przeszczęśliwa, zoo to jest dla dzieciaków świetna sprawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. super ! my też w tym roku byliśmy w ZOO ale w Ostravie na czeskiej stronie.. jedank wypad będzie trzeba powtóżyć za rok lub dwa bo trzylatek jeszcze nie był za bardzo zainteresowany zwierzątkami

    OdpowiedzUsuń
  5. Wrazenia Tusi zupelnie inne niz Bi! :) A moze to specyfika samego zoo? Bo w tym naszym ani slonia ani zyrafy nie uraczysz...

    OdpowiedzUsuń