sobota, 25 kwietnia 2015

wrotki

Wczoraj będąc u rodziców wygrzebałam w garażu wrotki po Kornelii. Takie zwykłe, zakładane na buty.
Byłam pewna, że Tusia jest za mała, że sobie nie poradzi, że nawet nie będzie umiała dobrze ustać....
I jak zwykle moja córcia mnie zaskoczyła :)
Może nie pędzi, może nie jeździ, a bardziej chodzi, ale i tak jestem zaskoczona jak łapie równowagę :)








Dziś już zamówiłam dla niej wrotko rolki, oby to był strzał w dziesiątkę. Najpierw są to wrotki z jednym kółkiem z przodu, a dwoma z tyłu, a potem można je przerobić na zwykłe rolki. Rozmiar jest regulowany (26-29) dzięki czemu posłużą nieco dłużej.
źródło


4 komentarze:

  1. No proszę jak świetnie jej idzie :-) zuch dziewczynka

    OdpowiedzUsuń
  2. no proszę jaka sprytna;-)
    a tak w ogóle to kiedy ona tak urosła?!?!

    OdpowiedzUsuń
  3. ach ja i wrotki pamiętam to były tylko potknięcia i wypadki na kolanach xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietnie sobie radzi!

    Myslalam o takich wlasnie wrotko-rolkach dla Bi na urodziny. Potem jednak wyobrazilam sobie potencjalnie wybite zeby i zrezygnowalam. Zamowilismy hulajnoge. ;)

    OdpowiedzUsuń