sobota, 19 stycznia 2013

my

Uwielbiam pstrykać zdjęcia Tusi. Każda chwila jest wyjątkowa i niepowtarzalna.
Kiedyś zdjęcia robiło się na jakieś szczególne okazje lub pstryknęło się jedno czy dwa, bo klisza była doga, wywołanie też...A teraz można pstrykać ile się chce. Oczywiście nic nie zastąpi zdjęć papierowych, w albumie, opisanych i posegregowanych.... tak najbardziej jednak lubię oglądać zdjęcia :) Niestety mam trochę zaległości w wywołaniu hmmm ostatnio mam z roczku Tusi? chyba tak. Znowu muszę przysiąść powybierać i wywołać. Najgorsze jest jednak wybieranie z tak wielu ujęć... Jak wybieram to staram się zdecydować na max. 10 zdjęć na miesiąc, ale czasami to ciężki wybór.

A to nasze styczniowe: rodzinne, z uśmiechem, z miłością, z zabawą, z jedzeniem....


10 komentarzy:

  1. Fakt teraz można pstrykać zdjęć ile się chce, gorzej kiedy się miejsce na dysku skończy ;) Jak przechowujecie zdjęcia? Ja mam na razie wszystkie na moim kompie ale niebawem będziemy musieli pomyśleć o czymś do ich trwalszego przechowywania i chyba zainwestujemy w dysk zewnętrzny.

    OdpowiedzUsuń
  2. My głównie na komputerze (ale dysk ma 2 partycje i w razie draki jak coś walnie to jest szansa wtedy większość odzyskać). Regularnie nagrywam na płytki i mam jednego pena w którym trzymam zdjęcia. Dysk zewnętrzny też mi się marzy :) Chyba męża na urodzinki poproszę o taki prezencior, bo mój laptop powoli się już zapełnia hehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam u siebie dwie partycje, nie przeraża mnie wizja że się coś stanie i ich nie odzyskamy tylko z miejscem coraz bardziej krucho ;) O płytkach myślałam, ale Marcin mi wmawia że by trzeba na blureje bo jeszcze za kilkanaście lat dvd znikną tak jak kiedyś video i trzeba będzie od nowa wszystko przegrywać ;)

      Usuń
    2. zgadza się mój mąż mówi to samo,że dvd, cd to teraz już przeżytek i lepiej nic na nie nie nagrywać, bo po 5-6 latach dane mogą być utracone.
      Ja mam super dysk zewnętrzny ponad 700GB, ale z kolei z nim trzeba obchodziĆ się jak z jajkiem, bo może "paść".
      Co tu dużo mówić, zdjęcia macie piękne i taką pamiątkę będziecie mieć.
      Córcia fajna dziewczynka, taka roześmiana,że hej!

      Usuń
  3. taaaa.... mnie tak ciezko wybrac, ze nie mam zadnego wywolanego ha,ha,ha... mam jedynie dla kazdej z dziewczyn (tzn dla Noemi i Estery) po jednej fotoksiazce z pierwszych miesiecy zycia... dla Sary z pewnoscia rowniez zrobie i mam nadzieje, ze sie zmobilizuje, by i dalej takie ksiazki robic... bo poki co slabo.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja musze wywołac zdjęcia Muminkowe..
    mam juz wybrane a łatwo nie było :/ narazie do roczku .. później kolejne i kolejne.. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jak na razie jestem regularna w wywoływaniu zdjęć, raz na dwa miesiące lecę do fotografa i wywołuję. Fajnie, że teraz można tyle pstrykać ja ze swojego dzieciństwa mam nie wiele fotek i jakoś tak szkoda, że nie można zobaczyć jak to kiedyś było. Teraz mamy naprawdę luksus, ale faktem jest że większość trzyma się na kompie i trochę tak strach, bo jak coś się stanie z kompem to zdjęcia szlag trafi. W albumie, to zawsze w albumie. A Martusia wspaniała, jakie piękne ząbki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejejejej ale tutaj słodziutko :)
    Śliczne zdjęcia :*
    PS też uwielbiam pstrykać, tylko czekam już na aparat :D Mąż obiecał, że kupi "po wypłacie" ajjjj! :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uwielbiam cykać fotki moim szkrabom ! :D Podobnie jak u Was, mamy jeszcze nie wywołane zdjęcia :(
    Na Wasze zdjęcia aż miło się patrzy :)

    OdpowiedzUsuń