poniedziałek, 13 maja 2013

lulu

Tusi się nudzi. Jest po 17tej. Nagle Tusia się ożywia i podchodzi do taty i mówi:
Tusia: tata odź lulu
Tata: nie chcę, oglądam discovery weź mamę
Tusia (podchodzi do mnie): mama odź lulu
Ja: Tusiu, ale mamusi nie chce się spać, ale zobacz jaki tatuś zmęczony po pracy to go namów na odpoczynek (cwana jestem aby mieć chwileczkę ciszy)
Tusia idzie do taty: Tata! odź lulu, tam, Tusia lulu, Tato!
Tata: No dobrze, ale mama też idzie z nami

i Tusia bierze tatę za rękę, tata mnie i tak rodzinnie idziemy do pokoju Tusi położyć się na wersalce (ta jest od czwartku cały czas rozłożona, bo am z nią śpię podczas jej choroby). Wszyscy się kładziemy i udajemy, że śpimy... Tylko Tusia nie chce spać i woła naprzemiennie: mamo! tato! i prawie wydłubując nam oczy próbuje nam je otwierać, bo jak to tak, że my śpimy.

Nie minęło 5 minut.

Tusia: tata odź tam, ciuf ciuf (ciuf- drewniana kolejka z Ikei)
Tata: już nie chcesz spać, idziemy?
Tusia: tak, odź tam
Tata: a mama?
Tusia: teś

I całą rodzinką za rączkę grzecznie wróciliśmy do nas do pokoju a Tusia bawiła się dobrą chwilę kolejką :)

3 komentarze:

  1. Hihi, fajna jest!
    Bi czesto kladzie sie na kanapie, przykrywa kocykiem i zamyka oczy. Ale co chwila je otwiera i drze sie: "MAMAAAA!!! TAAATAAA!!!". A jak spojrzymy na nia i spytamy o co te wrzaski, to przyklada paluszek do ust, mowi "ciiiii..." i znow zamyka oczy. :)

    OdpowiedzUsuń