środa, 15 maja 2013

Smakoszka :D

Tusia lubi jeść. To jest fakt.
Wczoraj przygotowywałam obiad. Tusia z racji antybiotyków do żłobka nie chodzi, więc od rana razem sobie urzędujemy. Krzątała mi się między nogami, a że smażyłam to wołałam aby nie była tak blisko. Najpierw powiedziałam, żeby poszła do swojego pokoju i ułożyła tory dla "ciufci", bo sama je wcześniej rozwaliła. Tusia posłusznie( o dziwo!) poszła. Ja w tym czasie pomyłam naczynia i usmażyłam mielone do zapiekanki i wtedy przyszłą Tusia. Pytam się jej czy już ułożyła tory a Ona, że tak - i to tak zdecydowanie. A, że powiedziała odź, to nie mogłam nie sprawdzić co tam wyrobiła.... wchodzę do pokoju i co widzę:

Jaka byłam zdziwiona :)
Tak tak to wszystko robota Tusi!
A potem poszła już ze mną do kuchni, podsunęłam krzesło, aby mogła obserwować co robię, a Ona zaczęła smakować mięsko i tylko co chwila mówiła am am :) Dałam jej małą łyżeczkę i tak sobie troszkę podjadała - dobrze, że zostawiła trochę do zapiekanki :D

7 komentarzy:

  1. tor przepiękny! i jaki długi! :D
    kuchareczka mała Ci rośnie! a zdradź co to za pyszności? może Muminkowi zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tor faktycznie długi :)
    Tusia je to co my. Wczoraj była zapiekanka. Ugotowanie ziemniaki kroję w talarki i wykładam do żaroodpornego naczynia posmarowanego tłuszczem, na to właśnie to mięsko które podjadała Tusia, czyli usmażone mielone z majerankiem i cebulką a na koniec dodaję pomidory z puszki. Takie mięsko kładę na ziemniaki i wszystko zalewam sosem beszamelowym i posypuję startym parmezanem. I tam na 20min do piekarnika na ok 200 stopni. Łatwe, szybkie i wszystkim nam smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, ale super ułożyła te tory! Ależ ona jest słodziutka. Dobrze, że lubi jeść, bo raczej maluchy to niejadki. Nasz Iguś też uwielbia jeść, choć za mięskiem nie przepada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci też mają swoje smaki i nie muszą wszystko lubić :) No i lepiej jak chcą jeść niż by martwić się, że jedzą tak mało :)

      Usuń
  4. Prosze jak Martusia potrafi sie sama pieknie soba zajac!
    Swietnie, ze tak chetnie je! My teraz tez dajamy juz Bi to co sami jemy, ale niestety ten moj niejadek i wybredniak, tylko poskubie i wypluwa, rzadko kiedy jej cos posmakuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to samo zajmowanie się sobą to różnie bywa :)
      A co do jedzenia to u nas jest odwrotnie - mało jest potraw które jej nie smakują :D

      Usuń