W końcu kupiliśmy fotelik rowerowy dla Tusi.
Kask też udało się kupić - trochę mało dziewczęcy, ale wyboru nie mieliśmy dużego.
No i w końcu dziś Mirek po kilku dobrych przekleństwach zamontował ten foteli u mnie na rowerze. U mnie, bo mam bagażnik, a stwierdził, że tak będzie się lepiej trzymać i będzie stabilniejszy.... tiaaa chyba chce abym straciła dużo kilo :P
No i w końcu grubo po 18tej ruszyliśmy. Pierwsza wycieczka krótka, abym zapoznała się co i jak jeździ się z dzieckiem. No i nie jest najgorzej, ale do teraz czuję w nogach wysiłek :D
Ruszyliśmy w kierunku Rokitek, a celem była pętla autobusowa. Dojechaliśmy, choć mi łatwo nie było i byłam naprawdę zmęczona i mokra. Na szczęście Tusi wlałam wodę do bidona i mogłam ją sobie wypić hehe.
Po dobrych kilku minutach odpoczynku ruszamy w drogę powrotną i nie wiem czy przejechałam nawet 50 metrów i poczułam, że dzieje się coś dziwnego z pedałem. No i niestety pedał mi wypadł czy raczej odkęcił się, bo od początku był krzywo przykręcony i coś tam z gwintem się stało. Niestety przykręcić Mirek nie dał rady, więc pedał wylądował w koszyku, a mnie i Tusię całą drogę holował Mirek. Jechał obok i jedną ręką kierował a drugą trzymał na moich plecach :)
To była wyjątkowo blisko rodzinna wycieczka :)
Jednak najważniejsze, że Tusi spodobała się jazda i jak tylko przystanęłam to Tusia wołała: mama brum, siadaj!
I na koniec nasza rozmowa z Mirkiem podczas jazdy (kiedy jeszcze miałam sprawny rower):
Ja: Myślałam, że Tusia będzie mniej widziała w tym foteliku
On: No.. rozgląda się na boki
Ja: U Ciebie widziałaby mniej, bo jesteś większy
On: A Ty schudnij to będzie widziała więcej ...
ups.... przyganiał kocioł garnkowi.... :D
Super sprawa taki fotelik, ja też zastanawiam się nad kupnem :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo żałuję, że dopiero teraz zdecydowaliśmy się na zakup. bo to frajda i dla rodziców i dla dziecka!
UsuńA gdzie zdjęcie!? ;)
OdpowiedzUsuńto była nasza pierwsza wyprawa i jakoś nie miałam głowy aby zrobić zdjęcie. Obiecuję, że po kolejnej wycieczce rowerowej zdjęcia się pojawią :)
Usuńale Wam zazdroszcze tych wycieczek! u nas rowerów brak ;-) tylko Muminek ma i nieźle nawet pomyka na tych 2 kółkach..
OdpowiedzUsuńO widzisz... a Tusia nie ma swoich 2 kółek.. teraz na urodzinki dostanie biegowy :)
Usuńmy jeszcze na kask czekamy i ruszamy na podboj ;-)
UsuńFajnie, że wycieczka mimo nieszczęść udana ;)
OdpowiedzUsuńAle Wam fajnie! My zastanawialismy sie nad kupnem rowerow i fotelikow, ale Nik chyba jednak jest na takie atrakcje troche za maly. Przymierzamy sie wiec do zakupu na przyszly rok. Z drugiej strony, w nastepne lato, Bi moze juz lepiej isc samodzielna jazda i nie wiem czy bedzie chciala siedziec w foteliku...
OdpowiedzUsuńAle super :) też się nie mogę doczekać wycieczek rowerowych :D
OdpowiedzUsuńooO! A jaki macie fotelik? :) Ja wciąż przeglądam allegro, analizuję, czytam opinie i zdecydować się nie mogę, zaraz mi się sezon skończy a fotelika nie kupimy..
OdpowiedzUsuńAle wycieczka i tak była super:)
OdpowiedzUsuń