środa, 25 kwietnia 2012

trochę rehebilitacyjnie :)

Ten wątek chcę poświęcić Panu Jackowi Rozumek - to rehabilitant Martusi :)

To dzięki niemu Tusia jest praktycznie zdrowa. Dzięki niemu robiła i robi ogromne postępy rozwojowe, to On nas naprowadza i pokazuje jak ćwiczyć i uczy nas prawidłowych "chwytów".

Ponadto to po prostu bardzo miły i uczynny człowiek a do tego praktykujący wierzący, który zawsze ma dla nas dobre słowo :)

Tak jak kiedyś pisałam początki ćwiczeń ni były łatwe, ale jak Tusia już się przyzwyczaiła to nich, to jak tylko widziała Pana Jacka to od razu się uśmiechała. Teraz kiedy nie musimy tak często chodzić i nasze wizyty były tak co miesiąc niestety Tusi już się nie podoba, że "każe" się jej coś robić, kiedy ona w tym czasie akurat tego nie chce. Podobno właśnie okres kiedy niemowlę ma 7 miesięcy do 1 roczku to najtrudniejszy czas do ćwiczeń, bo mały człowiek już jest mocno świadomy i sam chce decydować, że akurat tego czy owego nie będzie w tym czasie robił, a ma ochotę na coś innego i co? oczywiście wymusza to ogromnym płaczem a często ma aż "spazmy".... i tak jest też w przypadku Martusi niestety....
Powiem, że jako matka widząc jak mała aż się dusi od płaczu to serce mi się kroi, łzy w oczach i najchętniej bym ją wyrwała z rąk "oprawcy".... jednak rozum mówi, że to dla jej dobra, że nic jej się nie dzieje, że Pan Jacek ma ogromne doświadczenie i wie kiedy dziecko faktycznie naprawdę i na 100% ma dość :)

Teraz nasze wizyty w Ośrodku Wczesnej Interwencji są znowu częstsze, ponieważ pracujemy nad tym słabym napięciem mięśniowym. Chcemy aby już zaczynała powoli siedzieć sama, ponieważ Marta nie wyraża chęci siedzenia a wręcz po chwili swoją metodą "rzuca" się do tyłu. Pan Jacek mówi, że te jej "odchyły" to jej stwarza bezpieczeństwo, że w takiej pozycji czuje się pewnie. Tak się dzieje ponieważ pewne partie mięśni są mocniejsze a pewne mniej... ale wszystko jest do wyćwiczenia :)
Dobrym sposobem jest bujanie w kocu jak w hamaku jak i bujanie w huśtawce, ponieważ to dobrze wpływa na układ neurologiczny.

Na ostatniej wizycie, czyli wczoraj udało mi się zrobić 2 zdjęcia jak ćwiczy. Może następnym razem zrobię więcej :)



A tak wygląda Tusia kiedy Pana Jacek obklei ją plastrami. Zakładane są na 3-4 dni i zdejmuje się je najlepiej po kąpieli. Na szczęście dość łatwo je odklejać, ale to nie zmienia faktu, że nie jest to miłe i skórka jest po nich z dzień czerwona :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz