Generalnie.
Nie lubię za to że zabrało nam lato, że jest szybko ciemno, szaro...
Jednak jesień ma też piękną twarz.
Ma kolorowe liście, kasztany, jest czasem oczekiwania, bywa ładnie i kolorowo.
Dziś był właśnie ten piękny dzień.
Mirek szybko wrócił ze szkoły i postanowiliśmy udać się na spacer do parku - i absolutnie tego nie żałuję, bo było niesamowicie. Powietrze takie chłodne, ale nie wilgotne. Słoneczko przepięknie świeciło, liście pod nogami szeleściły i migotały kolorowo. Nie trzeba było się nigdzie spieszyć...
Tusi bardzo spodobało się wąchanie liści :) |
ależ ona jest piękna :) Oj zazdroszczę wam wspólnego spacerku.
OdpowiedzUsuńCudnie, fajnie tak wspólnie spacerować ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy moja tak ze mną pójdzie sama :)
OdpowiedzUsuńAle cudny spacerek! Pięknie :)
OdpowiedzUsuńSuper. Widzę, że Tusia zaakceptowała rękawiczki. Buziaki od cioci ;)
OdpowiedzUsuńAle super...piękne zdjecia...jesień tez ma swoje uroki..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle Wy jesteście wspaniałą rodzinką :)
OdpowiedzUsuńMartusia śliczna dziewczynka :)
Ja swojego muszę godzine namawiać na wspólny spacer...
a ja kocham jesień! bo ja, mój mąż i synek - wszyscy jesienni :)
OdpowiedzUsuńu nas też dziś było pięknie :) polska złota jesień :)
OdpowiedzUsuńJedna z najprzyjemniejszych rzeczy - rodzinne spacerki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najgorsze jest właśnie to, że rano wstaje - ciemno, jeszcze trochę i będzie podobnie jak będziemy wracać z pracy... no i czasem te deszcze... ;)
OdpowiedzUsuń