środa, 19 czerwca 2013

Akcja Nocnik - dzień 4

Dziś był ważny dzień w naszej akcji nocnikowania, ponieważ pierwszy raz poszła do żłobka w majteczkach :) Panie wypytały się mnie jak ją uczę, jak nam idzie itp. i jak dla mnie podeszły do sprawy nawet entuzjastycznie. Powiedziały, że już Tusia dobrych kilka tygodni woła siku i ciekawi ją jak inne dzieci to robią, więc to pewnie dobry moment na naukę plus do tego zachęca pogoda, bo u nas bardzo ciepło :)
Tak więc cały czas byłam myślami w żłobku, jak to moja malutka dziewczynka sobie radzi. I gdy ją odbierałam to okazało się, że tylko jedne majteczki delikatnie były wilgotne. Dzieci były nawet w ogródku i Tusia się nie posikała. Jednak co chwilę wołała siusiu, ale niestety nic do nocniczka nie zrobiła. Dopiero jak na drzemkę założyły pampersa to po wstaniu podobno był na maksa pełen! Potem też już nic nie zrobiła choć dalej wołała praktycznie co 5 minut.Najchętniej to by przesiedziała cały czas na nocniku. Kupy nie zrobiła wcale.
W domu też nie chciała zrobić na nocnik, i też chciała cały czas na nim siedzieć. Ona miała dziś aż czerwone pośladki od siedzenia :( Dopiero gdy udało mi się ją namówić do zabawy, a dokładnie "zagrałyśmy" w gumę to w pewnym momencie zawołała "siusiu" i już zaczęła robić i jak ją chwyciłam szybciutko na nocnik to troszkę dywan pokropkowała siuśkami :) Zrobiła i to sporo, ale w majteczkach bo nie zdążyłam ich zdjąć. Oczywiście została pochwalona, wycaławana i "piątka" przybita! Dobrą chwilę później sytuacja się powtórzyła.
 Dziwna jest jej reakcja, bo mówi siusiu i  już robi i zaczyna się kręcić i jakby szukała nocnika a z drugiej strony jakby chciała od niego uciec. Nie umiem tego opisać :/ 

Potem przyszła jeszcze na chwilę ciocia i powiedziała, że jak uczyła swoje dzieciaczki nocnikowania do gdy zrobiły siusiu do nocnika to odbywał się taniec indiański wokół nocnika :) Muszę i tej metody wypróbować. I też chcę kupić jakąś książeczkę o nauce siusiania, coś w stylu "Nocnik nad nocnikami".

Potem podczas kąpieli zrobiła jeszcze siusiu do brodzika :)
niestety kupki dziś nie było i boję się, że jutro będzie problem. Rano na śniadanko dam jej pomarańcza to może ją rozluźni :) - dzięki  Stokrotka :)

A teraz już smacznie śpi. Dziś zasnęła od razu - ufff

3 komentarze:

  1. U nas tez proby nocnikowe, i idzie nam tak sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, doświadczenia w nocnikowaniu to ja żadnego nie mam, więc niestety nie pomogę, ale chyba bym się odniosła do fachowej literatury ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mysle, ze Tusia sama z czasem przekona sie do nocnika. Bi tez na poczatku reagowala histeria jak chcialam ja na niego sadzac bez majtek. A teraz sama sciaga gacie i siada. :)

    OdpowiedzUsuń