środa, 27 czerwca 2012

zaczynamy nowy rodział - ŻŁOBEK

Tak tak sama w to jeszcze nie wierzę, ale Tusia jutro idzie do żłobka...
Kilka miesięcy temu poszłam zapisać Tusię do żłobka, jednak powiedziano mi, że do końca roku nie ma szans, że może coś po nowym roku. No to sobie pomyślałam, że poczekamy, że znajdę spokojnie pracę a w razie czego to na jakiś czas wynajmiemy nianię (są sporo droższe od żłobka) i jakoś damy radę. A tu taka niespodzianka i zaskoczenie!
Zaczęło się od wczorajszego telefonu. Zadzwoniła do mnie Pani Kasia ze żłobka Melodica, że zwolniło się miejsce i Martusia może zacząć uczęszczać już od 2 lipca! Oj jaki to szok. Tak od razu? już? tak po prostu? I do tego miałam zastanowić się do dziś do 8 rano, bo jest cała kolejka chętnych na to miejsce.
Przemyśleliśmy z Mirkiem sprawę i podjęliśmy decyzję, że spróbujemy. Fakt od dobrego miesiąca, może trochę dłużej szukam pracy i jest lipa. Wysłałam kilkanaście CV i żadnej odpowiedzi, nawet na 1 rozmowie nie byłam...
Będzie ciężko, bo  nie dość, że nie mam jeszcze pracy, to do tego koszty żłobka... ale z drugiej strony, mamy nadzieję, że uda mi się szybko znaleźć pracę i do tego czasu Tusia już będzie zaaklimatyzowana i będzie mi łatwiej . Jeśli nie znajdę pracy to po 2 miesiącach zrezygnujemy .
Ja już strasznie przeżywam !!! Żołądek mnie od wczoraj boli, cały czas o tym myślę...
Dobre jest to, że jutro idziemy razem, mogę z nią być, będziemy tak 2 godzinki. W piątek juz 3 godzinki, ale też razem. Dopiero w poniedziałek będę miała ją zostawić samą tak na 2-3 godzinki. O zgrozo jak ja to zniosę. Siostra dobrze mi radzi, że będę musiała znaleźć sobie jakieś zajęcie bo pewnie zwariuję!!

Moja mała kruszynka, nie ma jeszcze roczku, do tej pory prawie 24/24 z mamą , a tu teraz osobno, i to z obcymi babami? Ojku ojku...

Tysiące myśli - czy dobrze robię, czy nie stanie jej się krzywda? przecież to ja ją znam najlepiej, wiem co jej trzeba, wiem - po prostu WIEM.

A może nie powinna...

A może....

a....

serce w rozterce :(

6 komentarzy:

  1. A to może lepiej, ze tak z zaskoczenia bo się nie rozmyślisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj mam nadzieję, że dobrze robię...

      Usuń
    2. No będzie dobrze, bo jak ma być inaczej? :)

      Usuń
  2. Napewno dobrze! Serce matki wie co robi. Zawsze jak zobaczysz, że jeszcze za szybko to przecież możesz zabrać malutką ze żłobka. Też myślę, że z zaskoczenia to lepiej. Mój mały ma już prawie dwa lata i siedzi ciągle ze mną. Przez to strasznie mamowy się zrobił. Sam kroku nie zrobi. U nas nie ma żłobka, ale do przedszkola juz napewno pójdzie i będzie się socjalizował z rówieśnikami bo narazie dzik z niego przy innych dzieciach.

    OdpowiedzUsuń
  3. zaciskam kciuki za Martusię, no i za mamę oczywiście.
    Dacie radę dziewczyny!:*

    koniecznie zdaj nam relacje z tych pierwszych dni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana wszystko będzie dobrze. Tusia to mądra dziewczynka, poradzi sobie.

    OdpowiedzUsuń