niedziela, 29 lipca 2012

oj jak boli :(

Miałam mieć nockę w pracy, ale byłam tylko do północy, bo Tusia miała gorączkę i nie mogła spać.
To wszystko przez zęba - tak mi się wydaje. Cały czas nie może się przebić górna lewa dwójka.
Dzisiejsza noc była bardzo ciężka. Do północy miałam z Mirkiem gorącą linię. Jednak on nie dawał dalej racy i wyszłam z pracy chwilę po północy (dobrze, że mogłam ). Podobno cały czas wołała mama i nawet wzięła jego telefon i mnie wołała...
 Mirek z Tusią przyjechali po mnie autem. Mała zasnęła w foteliku, ale kiedy ją wyciągałam to się przebudziła, ale jak weszliśmy do domu to dała się odłożyć do łóżeczka, My szczęśliwi, że będzie spałą, ale niestety trwało to niecałe 30min. I się zaczęła jada! Cały czas tak płakała i płakała. Normalnie jakby ją ze skóry obdzierali :( Jak to musi ją boleć :( Dlaczego na mnie ten ból nie może przejść?
Dostała Panadol - pomógł na gorączkę, ale ból nie przeszedł. Posmarowałam jej dziąsełko żelem, ale nic to nie dało :(
Dopiero o 4.30 przebrałam małą w suche rzeczy (bo rampers od gorączki i potu miała mokry) i poszłam z nią na spacer. Wzięłam koc, mleczko, herbatkę, ale nic nie wypiła. Zasnęła mi w wózku o 5.15 i tak chciałam z nią spacerować aż się obudzi, ale niestety wygonił mnie deszcz , a do tego się błyskało.
Mirek po nas zszedł na dół na klatkę i wnieśliśmy wózek ze śpiącą Martusią na balkon. I jak na razie sobie moja królewna słodko śpiuchna - oby jak najdłużej bo bynajmniej we śnie ją nie boli...

Mam tylko nadzieję, że już ząbek się przebije i da nam spokój...

A ja z tego wszystkiego nie mogę spać... w sumie to się już nie opłaca bo jest 6 rano  hehhe

8 komentarzy:

  1. Przykre, że Tusia tak cierpi ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. To miriście ciężką noc. Biedna Tusia :( Oby ząbek szybko się przebił i dał spokój malutkiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. biedna Martusia, oby szybo minęły te wszystkie cierpienia :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana jak będziesz miała czas i chęci to wybrałam Cię do zabawy we wspomnienia z dzieciństwa! Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedactwo, u nas dwójki poszły szybko, ale kiełki to był koszmar, myslałam, że oszaleję, ja dawałam ten żel do lodówki to chwila ulgi była i skórki z chelbka do gryzienia - rada babć

    OdpowiedzUsuń
  6. No to witam w klubie "walczyłyśmy w nocy z gorączką" :/ też nie wiem czy to od zębów, ale innych symptomów poza marudzeniem nie widzę. Życzę cierpliwości i przespanej nocki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Serducho pewnie bolało jak tak wołała do telefonu :(
    Zyczę samych usmiechów - już z ząbkami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ohh widzę, że nasze królewny w tym samym czasie chorowały! spacer o 5 rano z córcią to musi być coś wspaniałego :-) biedactwo - to przykre, że dzieci tak muszą cierpieć ! :( mam nadzieje,że jest już lepiej! POZDRAWIAM olA

    OdpowiedzUsuń