czwartek, 15 grudnia 2011

14-15 grudzień

Wczoraj (środa) dzień minął spokojnie. Najważniejsze to, że znowu bardzo ładnie spała. Fakt nie chciała zasnąć od razu i koniec końców zasnęła o 21.30 ale za to spała do 8smej :) Cały dzień byłyśmy w domu, jakoś nie chciało mi się nigdzie wychodzić. Próbowałam złapać jej siuśki do pojemnika, ale się nie udało:(
Pani doktor mówiła, że spróbować łapać do pojemnika, bo czasami jak łapie się do takiego specjalnego woreczka to się robią zakłamane wyniki, ale też mówiła, żeby za długo nie próbować tylko w miarę szybko zanieść do analizy. Tak więc będziemy łapać do woreczka, bo lepiej tak niż wcale.
Dziś nocka już była taka idealna, ale byłam u Tusi tylko 2 razy :) rano jak zwykle te same czynności jak co dzień.
Założyłam małej ten woreczek do zbierania moczu i położyłam do leżaczka, bo sama poszłam się umyć, potem pościelić łóżko itd... i chciałam sprawdzić czy już coś tam się zebrało i co? i kupa :) noooo zamiast siki miała kupę hehe. No nic woreczek zmarnowany, ale na szczęście mam jeszcze kilka. Założyłam kolejny i położyłam Tusiaczka na kocyk i czekałam iii sprawdzam i zrobiła owszem, ale, że jest taka ruchliwa to siuśki wypłynęły do pampersa .... no i znowu się nie udało :( Następnego już nie zakładałam,bo już było za późno aby zanieść do laboratorium. Jutro mam plan żeby założyć jej ten woreczek i nosić na rękach aż zrobi (może jak nie będzie się tak wiercić to coś w tym woreczku zostanie :) Tak więc jutro znowu akcja siusiu!!!
Po drugiej drzemce tak mnie naszło i zrobiłam naszej królewnie małe przemeblowanie w pokoju. Ja się zmagałam z mebelkami a mała w tym czasie leżała w łóżeczku i "gadałyśmy" sobie. Widzę jak ona się już wierci w nim, przekręca, łapie szczebelki i mam wrażenie, że chce już siadać, bo kilka widziałam jak z pozycji leżącej trochę się podnosiła do siadu :). Niezłą siłę ma nasz promyczek!!!
Po południu tatuś wrócił z pracy, zjedliśmy rosołek (nawet mi się udał), ale niestety tatuś długo nie posiedział ,bo jechał do koleżanki pouczyć się rachunkowości, bo ma warunek do zaliczenia (będziemy w sobotę trzymały mocno kciuki za niego). O 19stej jako że byłam sama musiałam wszystko przygotować do kąpieli, potem wykąpać, nabalsamować i zrobić nasz masaż :). Potem jeszcze na chwilę małe wygłupy z mamą na kocyku (czytaj drapanie mamy po twarzy i wyrywanie włosów) i amku amku i lulu.
Od 20stej nasza kruszynka już sobie śpi i mam nadzieję że całą noc, no moze być tylko 1 wstawanie :)
Miłego wieczoru :) Ja mam zrobioną herbatkę z miodkiem, zaraz zrobię łózko i może jakiś film sobie obejrzę :
)

A tak Tulinka lubi robić minki jak ma dobry humorek:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz